p*zdy stoją i rzucają piłkami zamiast pomóc. ja bym tam wleciał jak superman, zagryzłbym tego psa, zrobił szaszłyki, w międzyczasie załatwiłbym pracę staremu Fernando, poduczyłbym dzieciaka z matematyki, po czym odleciałbym ku zachodzącemu słońcu, machając na do widzenia.