Powoli człapał konik skrajem szosy Starego Galambosza ciągnąc wóz Wtem piękne auto, trąbiąc wniebogłosy Przemknęło obok nich, wzbijając kurz "Hej, ojcze - krzyknął szofer - widzi mi się Że piechtą jednak prędzej by się szło!" A stary mruknął: "Ej, ty tam urwisie Patrz swego nosa, bo ci utrze kto!"