willoo napisał/a:
Niezła egezkucja.... Widać że dla psa to nie pierwszyzna w odjebywaniu karaluchów
To nie żadna egzekucja, tylko akcja, jak wiele innych każdego dnia w USA. Nic nadzwyczajnego, a wszystko zostało zrobione jak należy.
Jeśli osoba nie umie zastosować się do wydawanych jej przez funkcjonariuszy poleceń mimo jasnych sygnałów o zagrożeniu życia, to oznacza, że taki delikwent ma w dupie swoje życie, a co za tym idzie i jest wielce prawdopodobne, ma w dupie również życie innych. To czyni go z automatu zagrożeniem dla reszty społeczeństwa, a więc strzał padł w obronie, a nie w ataku.
A poza tym... Amerykanie do siebie strzelają od zawsze, a nawet w czasach tego globalnego spierdolenia mają u siebie lepiej, więcej i bardziej, niż reszta świata. Tak zatem trzeba żyć i z nich brać przykład. Posiadanie broni przez każdego to jest doskonałe rozwiązanie, bo do dzisiaj nie ma nigdzie miejsc bezpiecznych i trzeba się przed zagrożeniem bronić. Dobrze, że latino, który nie ma żadnych zasad został odjebany. W każdej chwili mógł przecież sam zabić i to kogoś wartościowego!