natking napisał/a:
I nie wierzę w to "utrzymanie bezpiecznej liczebności i ochronę gatunku". Jakiś argument, ktoś, coś? Serio, jestem ciekaw.
To taki z dupy argument, ale jakiś musi być! Trzeba się jakoś usprawiedliwiać.
Natura tak wszystko rozkminiła, że bez naszego "utrzymywania liczebności" zwierzątka sobie poradzą. Kiedyś radziły sobie doskonale, tylko teraz nagle bez odstrzału ekosystem się spierdoli? Ładne bzdury
Jak nie trudno zauważyć człowiek potrafi w temacie "natura" tylko coś spierdolić.
Serdeczne chuj w dupę myśliwym i całej reszcie tych jebanych patałachów i życiowych pizd
Zygzaq napisał/a:
I myśliwi ustalają ile mogą ustrzelić w danym roku, oraz że np do jelenia strzelają z broni gwintowanej o energii 6tys juli, żeby nie kaleczyć, ale od razu zabić.
Pierdolenie, zimą co chwile widać ścieżki krwi na śniegu na końcu których leży dzik, sarna czy jeleń. Już przy mnie nikt nawet tego tematu nie porusza, ale kiedyś słyszałem wiele razy rozmowy o łażeniu za postrzeloną zwierzyną i czekaniu aż padnie.
Tak czy inaczej, jak już pisałem ludzie których to jara naprawdę musieli być przynajmniej za gnoja konkretnie gnębieni, że teraz mają tak zryty łeb.