Wysłany:
2018-08-24, 17:41
, ID:
5268649
9
Zgłoś
z opisu pod oryginalem wynika ze dwie osoby nie zyja, dwoch 24latkow, ktorzy byli bardzo bliskimi kolegami. Dziadek w rogu jest zupelnie przypadkowy. Gosciu bez nakrycia glowy to pewnie jakis znajomy, który ze sprawa nie mial wiele wspolnego. Nie mial farta tylko pecha ze znalazl sie w nieodpowiednim miejscu. Wsumie wystrzelono 32 pocisków. Interesujace jest to, ze kolega w czarnym kapturze chcial sie zaslaniac kurtka swojego kolegi i wyglada na to ze jeden z pociskow trafil go w glowe, gdyby polozyl sie w odwrotnej pozycji - nogami do drzwi - zapewne korpus i nogi kolegi zasloily by glowe i wazniejsze narzady. Ziomek spanikowal i dlatego umarl, pomysl z zaslanianiem dobry tylko zle wykonany. Swoja droga zajebisty przyklad "przyjazni, milosci" jak przychodzi co do czego to wolisz oddac zycie kolegi niz swoje.