mibcadet napisał/a:
Wiesz co ale sami sobie winni (a w sumie 'poprzedniemu pokoleniu taksówkarzy'), bo owi tak kombinowali aby mieć małą konkurencję, że się poukładali z kim trzeba i podniesiono próg wejścia w branżę.
Co ciekawe, jak jest za dużo taksówek w mieście to pierdolą że muszą PODNIEŚĆ ceny bo mają mało kursów ze względu na niską ilość klientów per taksówka (źródło dziennikzachodni.pl/artykul/399637,teraz-juz-kazdy-moze-zostac-taksowk...
Za to jeśli klientów dużo per taksówka w danej lokalizacji to oczywiście ceny też muszą PODNIEŚĆ, bo przecież jest popyt... (źródło: dziennikzachodni.pl/artykul/317273,w-katowicach-taksowkarzy-malo-wiec-...
Problem z zostaniem taksówkarzem jest taki że do tego nie wystarczy 1 licencja i prawko, tam dochodzi cały szereg innych problemów:
- trzeba być niekaranym,
- prowadzić działalność lub spółkę (no i tu dochodzą koszta księgowości i podatków)
- mieć zaświadczenie o braku przeciwwskazań zdrowotnych i psychologicznych do pracy
- zaświadczenie o ukończeniu szkolenia z transportu drogowego lub posiadać pismo potwierdzające to, że przez pięć lat pracował jako kierowca
- mieć tytuł prawny do dysponowania pojazdem
- mieć ukończone 21 lat
- taksówkarze mają obowiązek zainstalowania kasy fiskalnej
Do tego jest spory próg wejścia przy dołączaniu do zrzeszonych, tam też albo kasa albo jakieś testy, albo jedno i drugie. Musisz wtedy mieć potwierdzone, że znasz jakieś miasto dobrze, a i możesz tylko w jego obrębie wozić wówczas.
Generalnie spore koszta musi taki taksówkarz ponosić, aby złotówą być i robić to legalnie.
A taki UBERowiec to niewiele z powyższymi problemami ma wspólnego(poza podatkami i kwitkiem na przewóz), koszta niższe więc wozi i bierze hajs i wkurwia taksówkarzy.
Po niczyjej stronie się nie opowiadam, bo to nie moje branże, ale cieszę się że mają taką wkurwiającą konkurencję taksówkarze, tym bardziej widząc miarę ich chamstwa (łącznie z tym że sobie parkują na zatoczkach dla autobusów miejskich, np na osiedlach mieszkaniowych i napierdalają muzę z auta w środku nocy głośno, kłócą się nie raz też.. - jak widać nie tylko na drodze potrafią wkurwić).
No rzeczywiście, żeby być taksówkarzem trzeba mieć super kwalifikacje.
Ja musze skończyć 5,5 roku studiów(więc i szkoła średnia), zdać egzaminy specjalizacyjne, odbyc staże, praktyki, nauczyć się tysięty stron materiałów, przejść 3 rózne badania dopuszczające do pracy, ciągle się kształcić.
Żeby realnie wykonywać zawód też potrzebuje własny samochód.
Ale nie płacze. Taksówkarze to grupa płaczliwych kurew i ciot. Jak większość ludzi z chujowych grup zawodowych do których zalicza sie też górników(każdy górnik to 73tys/rok z kasy państwa) czy nauczycieli.
Nauczyli się w prlu że są ważni i uważają że każdy ma wokół nich skakać. W rzeczywistości, bez państwowych pomocy by nie przetrwali tygodnia.