Wysłany:
2012-05-10, 18:46
, ID:
1128295
8
Zgłoś
Sam sie zastanawiam czemu odpowiadam, jesli po wielu wypowiedziach mozna wywnioskowac ze sami przedstawiciele gimnazjum zabieraja glos na temat o ktorym nie maja pojecia, co gorsze nie stac ich na probe indywidualnej refleksji, ale coz moze resztki wiary w ludzkosc powoduja ze sprobuje podac troche inna wizje tego zjawiska jakim jest sztuka wspolczesna:
Po pierwsze, jak by absurdalne sie to wydawalo obrazy te maja wartosc, ktora jest w sumie umowna, spowodowana tym ze zalozylismy , a przynajmniej czesc spoleczenstwa ze sa one tyle warte, jako ze artysci juz nie zyja, liczba jest ich ograniczona, wiec podaz sie nie zmienia, za to popyt jak najbardziej, w ten oto sposob cenowe rekordy sa i prawdopodobnie beda kolejno przekraczane.
Kto to kupuje, mozliwe ze amatorzy sztuki, ale prawdopodobnie ludzie tacy jak my, ktorzy maja tylko troche wiecej pieniedzy, ktorzy chca cos kupic co w ich srodowisku jest "modne" " na fali" " wypada miec" lub poprostu "inwestuja", ilu z was kupuje przedmioty lub wydaje pieniadze na rzeczy ktore sa wam pierwotnie nie potrzebne, a sprytni panowie od marketingu rozbudzili w was ich porzadanie? jeszcze nie tak dawno nie bylo telefonow komorkowych, samochodow z abs, tanich lini lotnicznych i regularnych wakacji za granica lub wyjazdow na narty do Austrii. Dzis wiele osob uwaza to za normalke, i nie chcialo by z tych "przyjemnosci" zrezygnowac. Wiec wyobrazcie sobie ze sa srodowiska gdzie Iphone nikogo nie podnieca a nawet nie Ferrari, czy wlasny helikopter za to maja ochote na Pollock'a czy Picasso.
Porownania do tego ile dziwek , aut i innych ktos by kupil sa bez sensu, kazdy z was gdyby znalazl sie w posiadaniu takiej sumy, sprobowal by cos z nimi zrobic, potocznie mowiac "zainwstowac" jednak szybko by sie okazalo, ze im wieksza byla by to suma, tym inwestycja okazala by sie skomplikowana. Trzymanie w banku kiludziesieciu milionow albo i wiekszej sumy w czasach gdy banki moga zbankrutowac, jest ryzykowne. Zatem trzeba by gdzies pieniadze ulokowac, jednak gdzie ? i jak? szybko by sie okazalo ze to o wiele trudniejsze niz by mozna pomyslec, kupic mieszkania, ? ziemie? nieruchomosci gotowe daja niewielki zysk w skali roku, ktory po odliczeniu podatku i inflacji moze wnosic mniej niz 2 procent.
Inwestycja w dzialalnosc gospodarcza ( poza nowatorskimi sektorami) czesto przynosi rentownosc procentowo proporcjonalnie odwrotna do zainwestowanej sumy.
Zainwestowac na gieldzie, na rynkach walutowych, bez dobrej znajomosci szybciej pieniadze by sie rozplynely niz ich przybylo, zostaja oczywiscie rozne fundusze, jednak kto jest godny dzis zaufania aby mu oddac w rece caly swoj majatek? Ci ludzie czesto okazuja sie o wiele mniej moralni niz twierdza. Itd itd, Kazdy wie ze posiadajac taka sume mialby dookola wiecej sepow niz dobrze zyczacych osob. Z tej perspektywy kupienie czegos co moze pozwolic ulokowac czesc pieniedzy juz nie wyglada tak absurdalnie.
A co do samej wartosci artystycznej - sprobuje w sposob urposzczony : ilu z was zachwyca sie kreskowkami, kawalami , lub zabawkami z wieku najmlodszego dziecinstwa? mam nadzieje ze niewielu , a czy zastanowiliscie sie dlaczego? i dlaczego w przedszkolu jesli by wam ktos poscil Dekalog Kieslowskiego , to byscie stwierdzili ze to gniot , i wolicie Bolka i Lolka, Podobna sytuacja jest tez ( czesciowo) w tym przypadku, i nie chodzi tu o to czy sie podoba czy nie, bo to jest calkowicie bledne podejscie ( jesli zalozymy sie ze sztuka ma niesc przekaz, powodowac emocje, to one moga byc pozytywne, lub negatywne ). Kazdy z nas sie rozwija przez cale zycie, kazdy z nas poprzec indywidualne zyciowe doswiadczenia zmienia non stop swoja percepcje swiata. Zazwyczaj nasz punkt widzenia nabywa coraz wiekszego dystansu, pozwalajac nam tworzyc powiazania, i logicznie laczyc , ludzi, wydarzenia, emocje. Jednak rozwoj ten odbywa sie u roznych osob w roznym tepie, i w roznym zakresie, co powoduje, ze wiele niektorze rzeczy pozostana dla nas niezrozumiale. Jesli dla przykladu wiezmiemy osobe ktora przezyla okres okupacji, oboz koncentracyjny czy chodzby wyjazd do Iraku lub Afganistanu, dla wiekszosci z nas emocje ktore moze ona probowac wyrazic pozostana do konca zycia w duzej mierze niezozumiale . A przeciez to nie znaczy ze sa bezwartosciowe, g... warte, itd.
Oczywiscie w kazdym okresie byli pseudo artysci, ktorzy bedac na fali , - produkowali modne na ten czas "produkty" robiac na tym kase, pytanie czy sie tworzy dla pieniedzy czy z potrzeby czasami pomaga w odroznieniu.
A do medytacji maly cytat Paul Klee z polowy wieku poprzedniego:
"Sztuka nie odtwarza widzialnego, lecz czyni widzialnym"