@up
Nie wiem, co to jest "ateiźm", ale wiem, że w języku polskim występuje takie zjawisko jak "odmiana przez przypadki". Spoko, w gimnazjum będziesz to miał
A co do tematu, mądre słowa, piwko
______________
Emerytowany sarenJa powiem tak, wierzę w Boga, i mnie tak na prawdę nie obchodzi to, czy ktoś inny wierzy czy nie. Owszem, mogę z ateistą pogadać, podyskutować na ten temat, ale podobnie jak ateiście ciężko znaleźć katolika który używa tylko merytorycznych argumentów nie schodząc na poziom ad personam, tak samo mnie ciężko jest znaleźć takich ateistów. Dość szybko wyczerpują zasób argumentów, i zaczynają starać się wmówić mi, że jestem debilem, bo nauka nie potrafi dowieść istnienia Boga.
Dla normalnych ateistów mówię taką historię (bo z tymi wojującymi nie mam ochoty dyskutować):
W czasach PRL-u była próba dechrystianizacji. No i przychodzi taki jeden komunista i mówi:
- Ja wam udowodnię, że Boga nie ma. Mówicie że Bóg stworzył świat, ale to mogę zrobić i ja.
Wziął miskę, wodę, nawrzucał jakichś substancji, zamieszał i podłączył do prądu, i powiedział, że oto stworzył jakąś formę życia. Na to jedno z dzieci powiedziało, że nie rozumie. No to on jeszcze raz powtórzył czynność. I to dziecko mówi:
- Ok, no to skoro Boga nie ma, to kto na początku to wszystko zamieszał i podłączył pod to napięcie.
Inna sprawa, że Ateiści czytają Biblię dosłownie, podobnie jak część powalonych katolików. Tymczasem Biblii nie można tak czytać, to jest jedna wielka alegoria. Bóg nie stworzył świata w 7 dni, tak jak to punktują Ateiści i Darwiniści walczący z mitem szybkiego stworzenia świata. Tego nie można tak czytać, podobnie jak wielu innych fragmentów pisma świętego.
Na razie tyle...