Wysłany:
2017-02-27, 17:51
, ID:
4861392
7
Zgłoś
Aż konto musiałem założyć, aby się tym podzielić z Wami, Sadole.
Historia tyczy się relacji mojej oraz typowej mentalnej gnidy nieudolnie udającej kogoś lepszego.
Leciutko ponad rok temu złapałem lepszy kontakt z Gosią, bo wcześniej znaliśmy się tylko na "cześć". Gadka szmatka minęło parę miesięcy, to jakieś spotkania, imprezy, wyjazdy. Ładnie się wszystko układało, do czasu. Pewnego wiosennego dnia po upojnej nocy wracam do domu, wpada kumpel na kacowe piwo, które przerodziło się w kolejną imprezę. Oboje postanowiliśmy, że napiszemy do Gosi żeby wpadła. Nie odpisywała na SMSy, nie odbierała telefonu, a to nie było do niej podobne. Akcja nabierała dramatyzmu, szukaliśmy ostatniej osoby, u której była, wiecie typowe "dochodzenie" w przypadku zaginięcia osoby, na której totalnie wam zależy i martwicie się o nią. Jej przyjaciółki zaczęły do mnie pisać, nawet jej rodzicie nie wiedzieli co z nią jest. Kolega dzwonił na policję nawet. Wyobraźcie sobie, że ta wiedźma w końcu dała znak życia i przyszła do nas. Wiecie co zrobiła? Tak, wydarła na nas mordę, że czemu my odpierdalamy szopki i chodzimy po jej znajomych i wypytujemy o nią. Do tego jak powiedziałem, że zakładaliśmy, że była u byłego na noc (przy czym oznajmię, że zaklinała się, że to już nigdy nie nastąpi), oczywiście wielki płacz i znowu zrzucanie winy na nas, bo jak my możemy myśleć tak o niej i brać ją za nieszanującą się osobę. Tydzień później wyszło na jaw, że była u byłego, nie musze dodawać, że w dodatku nie od niej. Wykopałem idiotkę z mojego życia nie dlatego, że robiła z siebie wycieralnie fiutów, tylko dlatego, że ta menda mimo tego, że robiłą źle starała się zrzucić winę na mnie i kłamała w żywe oczy. Typowa baba, która udaje świętą, a w razie gdy mają wyjść na wierzch niewygodne fakty broni się atakiem na drugą osobę i obraca kota ogonem. W sezonie poznałem sporo nowych ludzi, którzy nie przepadali za Gosią. Rozumiem, że ich podejście nie było obiektywne co do osoby Gosi. Wiecie, mówili, że ćpała, puszczała się. Mimo tego broniłem Gosię bo wtedy jeszcze nie pomyślałbym, że mogła ćpać i robić po tym takie rzeczy. W połowie sezonu jakoś trafiłem znowu na Gosię, popijawa, pogodzenie się, bla bla bla. Gosia widziała z kim się trzymam. Nie trudno zgadnąć, że robiła mi co chwile afery z tego powodu, że trzymam się z takimi ludźmi. Wypierała się wszystkiego co było związane z puszczaniem się i ćpaniem. Coś mi jednak śmierdziało gdy takich rzeczy dowiadywałem się od totalnie ze sobą nie powiązanych osób. Po ponad połowie roku przyznała się, że czasem coś tam wzieła. Chciałbym jeszcze wspomnieć, że jak na "basic bitch" musiała odpierdolić nie raz jakąś pokazową scenę. Nie raz swoim znajomym mówiła, wręcz chwaliła się, że ja jestem jej przyjacielem i wiem o niej wszystko. W rozmowie w cztery oczy nie raz podkreślała, że gówno o niej wiem, że to nie mój pieprzony interes. Wisienką na torcie jest to, że ja nie mogłem poznawać innch dziewczyn i robiła mi z tego powodu wyrzuty, że "poznałem sobie jakąś nową blondynę", podczas gdy mnie w ogóle nie interesowało to komu daje, gdzie a tym bardziej to, że z kim ona w ogóle zaczyna się, kurwa, trzymać.
Nie będę pisać o swoich wyżaleniach tutaj, że czemu tak, czemu nie mogę poznać normalnej dziewczyny. Chodzi o to, żeby ludzie mieli świadomość, że takie umysłowe spierdoliny istnieją, że pod tą przykrywką zadbanego, ładnego ciała jest w środku pieprzona gnida, która nie to że robi wszystko pod siebie (bo to tam pół biedy) ale robi z siebie świętą takim kosztem. Kłamstwa, szantaże emocjonalne (Gosia raz nawet wplątała w to moją rodzinę, żeby mnie oczernić) dla takiej osoby są czymś normalnym. Ja wiem, że ona na starość zostanie sama mając taki charakter bo nawet kot powiesi się na salonowej lampie mając taką właścicielkę.
Pisane, nie sprawdzane. Chuj w błędy bo i tak zrozumiecie.