Na chleb trzeba zarobić więc możecie się smiać ale jestem wózkowym
Generalnie nie zgadzałem się na tą sytuację ale z kierownika był kawał chu*a.
Miałem identyczną sytuację lata temu, przywieźli wózek widłowy po generalnym remoncie, nie było go jakiś miesiąc a do załadunku jednak wymagany. Wózek miał udźwig do 5 ton , logiczne że takowy pojazd waży nieco więcej.. Kierownik kazał ściągać dwoma wózkami o udźwigu 2,5 ton, jak to stwierdził "5 ton razem będzie, dacie radę". No i poszło
Mówiliśmy mu że nie przejdzie ale samochód czekał na załadunek, mieliśmy nieco zaległości przez brak odpowiedniego sprzętu. Kolega z jednej strony, ja z drugiej i powolutku... zapowiadało się dobrze bo byliśmy w połowie sukcesu, tyle że w moim wózku zajebiście szarpało przy opuszczaniu wideł, robiłem to delikatniej niż z kobietą, i przez jeden pazerny ruch cały wózek się wyjebał na lewy bok a dwa nasze razem z nim .
Podsumowanie? Mi zabrali premię, i dwa wózki miesiąc czasu w naprawie
#Edit