Zanim w 2004 roku został spalony przez pożar, w historycznym Nocton Hall znajdowały się duchy. Pierwotnie został zbudowany około 1530 roku za panowania Henryka VIII, którego piąta żona Katarzyna posadziła kasztanowca na terenie nieruchomości, który stoi do dzisiaj. Przez lata był domem dla wielu wybitnych mieszkańców a przez większość ubiegłego stulecia służył jako szpital dla żołnierzy.
Przez lata członkowie personelu szpitala twierdzili, że widzieli zjawy różnych pacjentów, "Szarą damę" i płaczącą dziewczynę.
Mówi się, że duch młodej dziewczyny krąży po salach i szczególnie lubi nawiedzać jedną sypialnię w budynku. Kilku pracowników, którzy zostali w pokoju, budziło się przy różnych okazjach dokładnie o czwartej trzydzieści rano, aby zastać młodą dziewczynę stojącą na końcu łóżka. Łkała i mówiła niespójnie o "diabelskim mężczyźnie", który "zrobił to jej". Uważa się, że był to duch młodej służącej, która mieszkała w domu i została zamordowana przez syna właściciela po tym, jak dowiedział się, że spodziewa się z nim dziecka. Było to oczywiście niedogodnością dla młodego mistrza, więc się jej pozbył.