Wysłany:
2018-11-25, 21:31
, ID:
5325147
1
Zgłoś
cytuję:
" od jakiegoś dłuższego czasu jakieś dziwne istoty osiedliły się na moim terenie łowieckim. Zauważyłem, że oni jedzenie hodują, inaczej jak ja, czyli nie polują. Zacząłem ich podpatrywać i nauczyłem się, że nie trzeba wcale za zwierzyną "biegać" hehe. Poszedłem za ich przykładem, moich sąsiadów i tak jak oni czekałem na jedzenie. Piękne to były czasy, leżałem sobie w ciepełku, jadłem, spałem.. żyć nie umierać. Któregoś dnia, jeden z sąsiadów się wkurzył na mnie. Zaczął mnie okładać jakimś kijem, kamieniem etc. .. no uciekłem, nie chciałem mu zrobić krzywdy... Powiem Ci jednak jedno, wkurwia mnie to.. Wpadł mi facet na chatę i ustawia meble po swojemu... a chuj... krzyż mu na drogę i idę dalej, mam nadzieję, że go nie spotkam bo będę musiał go zjeść, głodny jestem.. life is brutal. "