Tak, zgadza się, ale po pierwsze koszta ochrony przy tym co zarabia armator to raczej drobniaki a dwa, problemy z ubezpieczycielem. Dobrze wszyscy wiemy jak oni chętnie i szybko wypłacają odszkodowania. Już nie wspominam o załodze i pierdoleniu się z tymi czarnuchami aby odzyskać swoje. Rodziny też swoje muszą przechodzić. A to nie są jakieś sporadyczne, raz na ruski rok sytuacje tylko zdarzają się ciągle. Raz się im uda a raz nie, ale gdyby na każdym statku było 30 chłopa z karabinami to żaden czarnuch na tej tratwie by nawet nie pomyślał aby podpłynąć. Ja już nawet nie mówię że każdy statek, ale każdy który wpływa na niebezpieczne wody. Przecież wiadomo że bez sensu ochrona na kontenerowcu który płynie z Gdyni do Karlskrona. No i tak na koniec co z tego że nawet ubezpieczyciel da całą kasiorkę? Statku panie ni ma i nie ma na czym zarabiać. Więc ja bym tam wolał jednak trochę dopłacić do biznesu i mieć ten statek dalej.Za strate statku placi ubezpieczyciel nie wlasciciel, a za ochrone juz ubezpieczalnia placic nie chce. Wszelkiej masci prywatni ochroniarze to tylko i wylacznie dobry gest armatora. Sami eksperci strzelctwa tutaj, jakos was nie widac na tych statkach za to kupa chlopakow z 25 brygady kawalerii powietrznej dorabia sobie do emerytury.