Pamiętam miny ludzi jak jeździłem na egzamin prawka samochodem. Do dzisiaj nie zdałem bo za chuja nie chce mi się uczyć szczegółowych przepisów. Ale już niedługo wybieram się na Ukrainę i prawko będzie hehe. Jebać system ważne że potrafię jeździć.
Ja zdawałem na innym wozie niż się szkoliłem. Jeszcze dostałem zjeby od egzaminatora, że się cykam. Myślę dobra chuj, lecę jak u siebie na wiosce. Dostałem zjeby że za szybko, i powrót do bazy. Egzamin zdany.
Kiedy to było? Kurs na cieniasie. Egz na Uno, funkiel nówka w Word. Pierwszy i ostatni raz jechałem uniakiem.
Taaa, potem tobie podobny zjeb będzie mi wymuszał choćby na rondzie, bo nie ogarnia z którego pasa ma w którą skręcać. Albo się naucz, "mistrzu" kierownicy przepisów jak każdy inny, albo weź się wypierdol na najbliższym słupie.