sory ale połowa debili co krytykuje typa to nawet samochodu nigdy nie prowadziła albo jeździ jakimiś punciakami albo cieniasami że nawet nie ma czym nabić tych punktów ;D . Ja staram sie jeździć przepisowo ale to nie da rady zawsze gdzieś , nawet nie świadomie zrobisz jakiś błąd albo przekroczysz prędkość. Z drugiej strony u nas policja nie jest dla ludzi i poprawy bezpieczeństwa na drodze , jedynym priorytetem jest kasa z mandatów. Mieszkam obecnie w uk i raz mnie zatrzymała policja miły gościu zauważył że dziewczyna z tyłu nie ma zapiętych pasów , powiedział że w razie wypadku może uszkodzić zarówno siebie jak i połamać mi kręgosłup . Po wszystkim uwaga! Podziękował za to że ona zapieła pasy i do widzenia żadnego mandatu .
Ale każdy popełnił jakieś wykroczenie. Nie ma świętych kierowców. Tylko jak ja zjebię, dostanę mandat, to wiem za co dostałem i nie próbuję się tłumaczyć i płakać przed kamerką jaka ta policja zła. Tutaj też policjanci polecieli w chuja, bo powinni zatrzymać go wcześniej, ale to nie zmienia faktu, że zjebał. I nie rozumiem faktu, że ktoś jeszcze śmie go bronić.
Ciekaw jestem ilu z nich broniłoby tego debila, gdyby na tym skrzyżowaniu, na podwójnej ciągłej, i w terenie zabudowanym jebnął Wasze dziecko które sobie zgodnie z przepisami włączało się do ruchu na rowerku? Ciekawe ilu by mówiło, że mógł nie zauważyć bo przecież znaki są chujowo namalowane, a na linie to nawet nie warto zwracać uwagi.
Po prostu irytuje mnie takie skurwysyńskie podejście. Mandat mu się należał, bo stworzył zagrożenie. I tu nie chodzi o to, że w tej już znanej sytuacji nic by się nie stało. Mogło się stać. I to już wystarczy. Poza tym, gdyby po zauważeniu ciągłej i skrzyżowania schował się tak szybko jak się da, ok, każdemu zdarzyło się nie zmieścić. Ale on kurwa nadal kontynuował manewr. Wyprzedził kolejne trzy samochody nawet nie zwracając uwagi na jakiekolwiek linie.
Tyle w temacie.