Wysłany:
2012-08-29, 14:29
, ID:
1368269
Zgłoś
Arabusy się obsrały. Nic dziwnego, że ich partyzanci giną w hurtowych ilościach. Dziesięciu ludzi w jednej malej uliczce, każdy odda jeden strzał i zmiana, aż się prosi by ich zdmuchnąć. Jeszcze zagadka bombardowań na ludność cywilną i te wszystkie zdjęcia z rozczłonkowanymi dziećmi, oni chyba nie kapują, że tam gdzie się napierdala nie jest wcale bezpiecznie a „alla chuja-akbar” nie sprawi, że nagle staną się kuloodporni.