Lololoney napisał/a:
Jeśli chodzi o dziedzinę szerokopojętej wojskowości, to mało który się tam do czegokolwiek nadaje... Udowadniali i udowadniają to nadal, we wszystkich konfliktach zbrojnych. Jedyne co im wychodzi to luźna partyzantka.
Nawet to im nie wychodzi. Liczba ofiar własnych vs. straty zadane nieprzyjacielowi wypadają kiepsko. Dla porównania wystarczy zestawić francuskie kobiety z II WŚ, bądź też polskich harcerzy. Porównywanie partyzantki złożonej z żołnierzy na terenie Polski czy kacapskich ścierworepublik kozojebcy wypadają jak kobiety za kółkiem w porównaniu do mężczyzn > totalne nieudaczniki. Ruskie by nie dostali od muzułmańskiego ścierwa z afganu, gdyby ich armia była wyszkolona, a nie same karne kompanie z cywili siłą wcielonych do armii i kilku weteranów do trzymania dyscypliny.
Kozojebcy to najgorsi żołnierze jacy stąpali po naszej planecie. Nawet dzikusy z Afryki w chuj lepsze, potrafili pokonać nowoczesną armię włoską czy też nieco wcześniej dali niejednego łupnia herbaciarzom.
A snajper pizda pierwszej klasy.