Odpowiedź na wszystkie wątpliwości brzmi: Na końcu napastnik nie wrócił bez kaptura, tylko tak sklejony jest film, by pokazać, że na początku wszedł bez niego i dopiero przed kasą założył. A chodzi w nagraniu o to, że murzyn za ladą wie, iż jego życie jest mniej warte niż pieniądze, które chciał ukraść dindu. Nie zareagował na groźby bronią i nie oddał nic, prócz "zakupów", żadnej gotówki, mimo że czerniawa małpa na pewno o nie "prosiła". Zdezorientowany osobnik z gnatem stracił nerwy i cierpliwość, więc salwował się taktycznym odwrotem.