Rowerzysta jest takim samym czlonkiem ruchu jak i wy. Czesto w swoim miescie mam sytuacje ze nie da sie jechac przy samej krawedzi jezdni. Asfalt jest tam nie równy, najebane dziur, latwo o wypadek.
Pozatym wiem z autopsji ze jak jedziesz przy samej krawedzi to kurwy w puszkach beda Cie wyprzedzac na milimetry.
Czasem mam wrazenie ze nikt ich nie uczyl zachowania odleglosci przy wyprzedzaniu jednosladow
Rowniez jestem kierowca, rowerzysci czesto mnie wkurwiaja ale bez przesady..
Dodam jeszcze ze 3/4 kierowcow ni chuja nei zna przepisów, jedzie sobie peleton 10 kolarzy a ci idioci trąbią zeby im zjechali do krawedzi.. Mimo ze nowe przepisy zezwalaja 2 + rowerzystom zajac cala ulice
A moral jest taki, wyjdzcie z puszek, siadzcie na rower i przejedzcie jakas droga przy ktorej nie ma zadnej sciezki rowerowej a samochody jezdza 50+/h. Zesracie sie przy pierwszym wiesniaku ktory minie was na lusterka.
Cytat:
jakbyś przynajmniej raz wżyciu jechał takim rowerem szosowym to byś nie pierdolił głupot. Przeważnie takie ścieżki rowerowe się nie nadają do jazdy takim rowerem, z prostej przyczyny: są nierówne w chuj. A do tego dochodzą krawężniki co 30m o wysokości 10cm
Dokladnie tak, pozatym nie bede sie wlokl po sciezce 10/godz jak zapierdalam ulica 35/h.
Cytat:
ak już kierowcy uda się wyprzedzić (gabaryty autobusu czyli musi sie wpie**olić na lewy pas)
Jakbys nei wiedzial pacanie to zawsze trzeba zachowac tak duzy odstep, neiwazne czy wyprzedzasz statkiem kosmicznym czy swoim golfem 2