Historia rodzinna.
Mój dziadek był gdzieś w jakiejś knajpie, gdzie stałym bywalcem był stary niemiec bez nogi. W knajpie, jak to w knajpie, sporo ludzi, a frycki kombatant opowiada oczywiście o wojnie. Dziadek tam nowy, ale po minach ludzi mógł stwierdzić, że słyszą te opowieści nie pierwszy raz. Niemiec gada, gada:
- (...) a nogę straciłem na bitwie pod Stalingradem.
Wszyscy cisza, a dziadek:
- To po chuj tam lazłeś?
Mój dziadek był gdzieś w jakiejś knajpie, gdzie stałym bywalcem był stary niemiec bez nogi. W knajpie, jak to w knajpie, sporo ludzi, a frycki kombatant opowiada oczywiście o wojnie. Dziadek tam nowy, ale po minach ludzi mógł stwierdzić, że słyszą te opowieści nie pierwszy raz. Niemiec gada, gada:
- (...) a nogę straciłem na bitwie pod Stalingradem.
Wszyscy cisza, a dziadek:
- To po chuj tam lazłeś?