Wysłany:
2013-11-16, 15:54
, ID:
2670281
17
Zgłoś
Ja mam poglądy deistyczne - wierzę, że Bóg jest, ale on to tylko stworzył i nie ingeruje w to wszystko. Mało tego, nie wierzę, żeby był to byt podobny do człowieka. Bóg to stworzenie, potęga i to on jest zasadami trzymającymi ten wszechświat w kupie. Religia według mnie ma uczyć jak być dobrym człowiekiem, ale większość katolików, niekatolików i tak dalej głęboko wierzących, chodzących do kościółka co niedzielę to największe mendy jakie znam. Samoluby. Donosiciele. Agresorzy. Buraki. Nie mówię, że wszyscy tacy są, po prostu poznałem już wiele kościołowych osób i im bardziej są zagłębione w tę ich wiarę, tym większe z nich życiowe kanalie, bo najmniej rozumieją z nauk, które w kościele są głoszone. Owszem znam parę bardzo fajnych osób wierzących, ale im głębiej, tym gorzej. Znam typa - rapuje o Bogu, wychwala go w piosenkach, czuje się taki silny, a ostatnio w autobusie wyśmiał mnie i zwyzywał z powodu moich słuchawek. Tak ku*wa, słuchawek. Cytuję: "pewnie twoja matka kupiła ci te gówno w biedronce za 30 złotych". Ku*wa i gdzie jest ten wpływ tego całego boga na jego egzystencję, zachowanie, dobro? I tak jak mówiłem, gówno ta religia wnosi do ich życia, bo im zależy tylko na pocieszeniu, że jak będą co niedzielę chodzić do jakiegoś miejsca i tam w kilkuset osobowej grupie będą powtarzać jakieś dziwne formułki, to po śmierci pójdą do "nieba". No litości. Najlepszy z tego wszystkiego jest papa Franciszek. On pokazuje tym głąbom o co w tym wszystkim chodzi. Uff się rozpisałem, nie zdziwię się, jak poleci fala bólu dupy katolików o moje poglądy. Bo to jest tak: ateista ma wszystko w głęboko gdzieś i go nie obchodzi, czy ktoś wierzy czy nie, ale jak katolowi powiesz, że nie wierzysz i wyjaśnisz swoje racje, to rzadko kiedy spróbuje z tobą porozmawiać i wyrazić swoje myśli, ale najczęściej jest tak, że zmiesza cie z błotem i zwyzywa od idiotów i heretyków. Poje*ane to jest. Na świecie jest ileś tam tysięcy religii. Dlaczego akurat ta lub ta ma być tą właściwą i na przykład to właśnie JAHWE ma istnieć i być władcą wszechświata? Dlatego ja wolę być dobrym człowiekiem, oddać to co mam i czego mniej potrzebuję innym, pomóc starszej osobie, pomóc matce, kumplowi, bezdomnemu podrzucić parę groszy. A wy dalej bądźcie sobie wierzącymi ("dobrymi", bo chodzicie do kościółka) katolikami i miejcie gdzieś potrzeby innych ludzi. Dobra, kończę wywód, bo tylko zajmuję miejsce pod obrazkiem, za który daję piwko, bo jest zajebisty.