Wysłany:
2014-02-16, 23:02
, ID:
2958215
15
Zgłoś
To nie jest krytykowanie dla krytyki. Tusk pojechał tam sobie robić dobry PR kosztem olimpijczyków. Tuż po bodajże skokach szczerzył mordę do kamery i zapowiadał, jak to wspaniale będzie teraz po olimpiadzie, że będą zmiany i chuje muje dzikie węże, a fakty są takie, że obcięli nagrody o połowę - w Vancouver 250 tys. za złoto, teraz 120 tys., panczeniści nie mają jednego w kraju krytego toru, a Bródka musiał prosić ludzi w Internecie o dotację, bo nie mieli za co jechać trenować za granicę.
Przypominam, że na pierdoloną piłkę nożną wydano w ostatnich latach kilka miliardów złotych. Tak, wliczam w to koszt stadionów, bo nigdy nie będą rentowne, a w moim mieście płaci się miesięcznie kilkaset tysięcy złotych na jego utrzymanie.