Wysłany:
2013-08-26, 17:35
, ID:
2453549
6
Zgłoś
Byłem w tym roku na tym festiwalu pierwszy raz i raczej już więcej tam nie zagoszczę. Chyba jedyna fajna rzecz na woodstocku to spotkania ze znanymi osobami (na przykład z panem Piotrem Metzem, Romanem Polko czy Arturem Andrusem). Natomiast wszędobylskiego smrodu, kurzu, a także widoku brudnych, uchlanych i upodlonych ludzi miło wspominał nie będę. Dodam tylko, że często bywam na koncertach i lubię przesiadywać w "metalowych" lokalach, ale woodstock nie jest dla mnie.