Nie pieniędzy ale miejsca
. Pamiętam jak rok, dwa, trzy lata temu, rokrocznie braliśmy łopaty, sypaliśmy piachu do worków i robiliśmy skocznie nad Pilicą, pogłębialiśmy dno czasami (syzyfowa robota
) i skakało się na łeb. Czasami było niebezpiecznie, jak ktoś obdarł sobie nogę o krzaki, ale żadnych urazów (woda na głębokość 2 metry, czasami 2,20), to alkohol robi z człowieka idiotę który może skręcić sobie kark, jak jesteś trzeźwy to nie ma chuja żebyś sobie krzywdę zrobił
Niestety jak wyżej napisałem, do zabawy rowerem potrzebne jest miejsce, u nas głęboko jest tylko przy brzegu, więc skacząc rowerem można by było nóżki połamać