makabrax napisał/a:
widzę że jednak zdecydowana większość [...] nigdy nie wracają do miasta z którego jest mandat...
macleod słusznie napisał. Biorąc choćby pod uwagę krajową drogę numer 7. Szlag mnie trafia za każdym razem, gdy jadę nią na odcinku 200km od Warszawy na północ. Kawałek jest ograniczenie do 100km/h, przerywane co chwilę skrzyżowaniami z ograniczeniem do 70, potem jest 90 i co chwila teren zabudowany z ograniczeniem do 50.
I kurwa człowiek tak jedzie 100-70-100-70-90-50-90-50-90... Hamulce zużywa, sprzęgło też, paliwo marnuje na ciągłym rozpędzaniu i zwalnianiu.
Bezpieczeństwo jest najważniejsze, ale na prostej drodze (pomijam zakręty, to jest zupełnie inna bajka ze względu na ograniczoną widoczność) 50km/h to trochę mało. A jak ktoś potrąci dziecko, to i jadąc 40 może je zabić.
Sprawa jest skomplikowana, jest wiele aspektów i ciężko je wszystkie wziąć pod uwagę, ale jawne walenie w chuja przez policję i SM jest karygodne. Nie żyjemy w Rosji, żeby się z radarami chowali za przystankami, śmietnikami, czy ukrywali je w studzienkach.