Że niby co? zatrzymują go za to, że ostro ruszył spod świateł? A od kiedy to jest zabronione? Jeśli nie przekroczył prędkości to nie widzę przewinienia a nawet jeśli zdążył ja przekroczyć to i tak na pewno tego nie zdążyli zmierzyć.
Że niby co? zatrzymują go za to, że ostro ruszył spod świateł? A od kiedy to jest zabronione? Jeśli nie przekroczył prędkości to nie widzę przewinienia a nawet jeśli zdążył ja przekroczyć to i tak na pewno tego nie zdążyli zmierzyć.
ie jest zabronione. Co nie zmienia faktu, że ci dojebią kontrolę a jak się będziesz stawiał to powiedzą, że podejrzewali żeś najebany był i ci kurwa sprawdzą każdą pierdoloną żarówkę i bieżnik w oponach.
Ostatnio z miech temu stary bus ruszył za mną, bo przez wioskę za szybko przeleciałem. Jechali za mną z 10km gdzie jechałem około 100km/h, nastepnie światła na wjeździe do miasta.. nie zatrzymali mnie wcześniej, a dopiero po ruszeniu na światłach "dość szybko". Przekonany byłem, że nie mają wideorejestratora. Oczywiście koguty i sprawdzanie wszystkiego, oczywiście nic nie znaleźli i pojechałem, ale straciłem prawie 30 min.
1) dlaczego tak szybko jechałem, że mnie gonili 160km/h? powiedziałem, że nie przekraczałem nawet 100km/h. Podobne pytanie przy ograniczeniu 50km/h, gdzie mialem może troszkę więcej. ale jak zapytał to powiedziałem, że nie prawda i że jechałem 50.
2) dlaczego ściąłem zakręt, tzn zjechałem na przeciwny pas przed ostrym zakrętem? powiedziałem, że zobaczyłem w rowie sarnę, często w lesie tak tam jest
3) dlaczego z nimi się ścigam? nie ścigam się, po prostu przyzwyczaiłem się we Wrocławiu szybko ruszać na światłach (sytuacją miała miejsce w mniejszym o wiele mieście).
Zatem, w Polsce jak dowodu nie mają, a sam się do niczego nie przyznasz, no to nic nie mogą... Pozdrawiam Ciekawe jak mogli bez sygnalizacji ani dźwiękowej ani świetlnej po 160km/h jechać sobie, żeby mnie dogonić, a potem w okolicach 100.. hm..
Ostatnio z miech temu stary bus ruszył za mną, bo przez wioskę za szybko przeleciałem. Jechali za mną z 10km gdzie jechałem około 100km/h, nastepnie światła na wjeździe do miasta.. nie zatrzymali mnie wcześniej, a dopiero po ruszeniu na światłach "dość szybko". Przekonany byłem, że nie mają wideorejestratora. Oczywiście koguty i sprawdzanie wszystkiego, oczywiście nic nie znaleźli i pojechałem, ale straciłem prawie 30 min.
1) dlaczego tak szybko jechałem, że mnie gonili 160km/h? powiedziałem, że nie przekraczałem nawet 100km/h. Podobne pytanie przy ograniczeniu 50km/h, gdzie mialem może troszkę więcej. ale jak zapytał to powiedziałem, że nie prawda i że jechałem 50.
2) dlaczego ściąłem zakręt, tzn zjechałem na przeciwny pas przed ostrym zakrętem? powiedziałem, że zobaczyłem w rowie sarnę, często w lesie tak tam jest
3) dlaczego z nimi się ścigam? nie ścigam się, po prostu przyzwyczaiłem się we Wrocławiu szybko ruszać na światłach (sytuacją miała miejsce w mniejszym o wiele mieście).
Zatem, w Polsce jak dowodu nie mają, a sam się do niczego nie przyznasz, no to nic nie mogą... Pozdrawiam Ciekawe jak mogli bez sygnalizacji ani dźwiękowej ani świetlnej po 160km/h jechać sobie, żeby mnie dogonić, a potem w okolicach 100.. hm..
2) dlaczego ściąłem zakręt, tzn zjechałem na przeciwny pas przed ostrym zakrętem? powiedziałem, że zobaczyłem w rowie sarnę, często w lesie tak tam jest
Zatem, w Polsce jak dowodu nie mają, a sam się do niczego nie przyznasz, no to nic nie mogą...