Wysłany:
2014-01-12, 12:28
, ID:
2843239
Zgłoś
Bawi mnie Kempa ze swoim zespołem, KK i cała reszta idiotów. Gender to przekonanie, że istnieją dwie płcie, mężczyzna i kobieta, a także że płeć jest określona w chwili urodzenia. Tyle, taką definicję podają socjologowie - czy jest w tym coś strasznego, jakieś wzmianki o likwidacji płci, zboczeniach, naruszaniu tradycji i wartości? Cała reszta, czyli "oboże zmieniajo płeć dzieci!" to standardowy PR prawackich środowisk, które zawsze muszą mieć wroga, by utrzymać się na powierzchni, mimo że gówno powinno zawsze spływać na dół.
Postgender i transgender, czyli eliminacja i odbieganie od ról płci, to zjawiska całkowicie niszowe (i moim zdaniem szkodliwe), ale to widocznie za trudne słowa dla małych rozumków, by potrafiły ich używać - zamiast tego jest "ideologia gender", czyli twór, który nie istnieje. Good job, prawiczki.