Jeden z moich ulubionych aktorów, któremu udało się zerwać z wizerunkiem Jacka z Titanica i rozkwitnąć właśnie u Scorsese (poziom aktorstwa systematycznie rósł od Aviatora, poprzez Infiltrację i Wyspę Tajemnic, aż do spektakularnego pokazu talentu w Wilku). Chociaż moją ulubioną rolą zagraną przez niego wciąż jest Calvin z Django
Szkoda, po prostu szkoda faceta, bo jest fantastycznym, ale wyjątkowo niedocenionym aktorem.