Rozmawia dwóch kolegów:
- Hej stary, jak Ci się z tą nową babą układa?
- Super, człowieku, mam genialne życie erotyczne i z łatwością przychodzi mi namówienie jej do połykania.
- No co ty, jak?!
- Robię jej lasagne.
- Aha, rozumiem! Dobrze jej ugotujesz i jest w stanie zrobić dla ciebie wszystko?
- Nie. Walę gruchę do sosu.
Nie było, bo wymyślone wczoraj pod prysznicem, gdy jebałem martwą kozę w przebraniu batmana przy akompaniamencie oklasków niewidomych dzieci, matki, żony i kochanki.
- Hej stary, jak Ci się z tą nową babą układa?
- Super, człowieku, mam genialne życie erotyczne i z łatwością przychodzi mi namówienie jej do połykania.
- No co ty, jak?!
- Robię jej lasagne.
- Aha, rozumiem! Dobrze jej ugotujesz i jest w stanie zrobić dla ciebie wszystko?
- Nie. Walę gruchę do sosu.
Nie było, bo wymyślone wczoraj pod prysznicem, gdy jebałem martwą kozę w przebraniu batmana przy akompaniamencie oklasków niewidomych dzieci, matki, żony i kochanki.