Kiedyś w jednym z programów: ,,Katastrofa w przestworzach" lub ,,Tuż przed tragedią" (nie pamiętam) było omawiane jak doszło do katastrofy lotniczej w jednym z Afrykańskich krajów. Dochodzili dłuższy czas, co mogło spowodować spadek samolotu, aż do momentu, gdy odnaleziono czarne skrzynki. Okazało się, że małpa jako pilot.. rozbiła maszynę, bo samolot miał kilka-kilkanaście stopni przechyłu. Parafrazując wszystko, eksperci stwierdzili, że zachowanie pilota/pilotów (nie pamiętam dokładnie czy jeden przypadkiem nie spał) było irracjonalne i wyjście z takiej sytuacji nie było czymś skomplikowanym. Nadomiar tego, okazało się, że jeden z pilotów miał wystawione negatywne oceny (tutaj znawcy mogą się wypowiedzieć, bo nie znam się na tym) odnośnie obserwacji lotniczych przyrządów pomiarowych, zegarów etc. Zginęło xx osób (chuj z nimi, bo byli czarni), tylko dlatego, że czarny człowiek, murzyn.. był tak głupi, zaczął szarpać bezmyślnie, irracjonalnie- no po prostu kurwa tępo.. stery. Rozumiecie? To tak jakby wziąć pierwszą lepszą osobę z ulicy i kazać jej cokolwiek zrobić i być może byłby lepszy efekt, niż to co robił ten pilot, który został zatrudniony w jakimś gównianym kraju, w gównoLocie.. Mamy wielkich debili w rządzie od lat, aczkolwiek to ma się nijak do tych prymitywnych czarnych, brudnych, śmierdzących małp.