I bardzo dobrze. Bo w miastach w Pl nie ma gdzie się załatwić. Kiedyś mnie przycisnęło w Krakowie w okolicach dworca. Miałem 2 zł w kieszeni to się ucieczylem bo tyle trzeba zapłacić. W przeciwnym razie musiałbym latać do bankomatu potem do sklepu albo wejść na chama, a ja chamem nie jestem
Biegnę w do przejścia podziemnego a to kible zamknięte. Kret już usypuje kopczyk.
Dobrze że galeria obok, to biegnę. Pierwsze piętro, bo najbliżej. Kible nieczynne! Prosimy o korzystanie z tych na piętrze.
Jaskółka już wylatuje z gniazda
Ledwo dobiegłem.
Miasto królów a tronu brak...
W konsytytucji powinno być prawo do darmowego srania zapisane.