Jakoś scene EDM mam dobrze rozpracowaną.
Ale Clubbase to niestety zakała rodzimej i tak daremnej już sceny ekhm 'Klubowej'.
Jadą na fejmie z przedziału 2003-2005. Zatrzymali się tak brzmieniowo jak i nawet z tekstami daleko w średniowieczu.
A Ci co mówią, że kto się nie wybawił na takiej 'imprezie' to nie kuma czaczy.
Polecam wam iść na dobrą Nu-Disco House'ową imprezkę, gdzie i muzyka lepsza i lepszy klimat do zapoznania się z ludźmi (tak z ładnymi zadbanymi paniami też, które nie przyszły na 'dyske' poznać swojego przyszłego męża) i atmosfera lżejsza. A nie ocieranie się cielskami z jakimiś spoconymi naspeedowanymi kolesiami i typiarami co za 15 min w Golfie 4 dadzą rade się wysprzęglić w cenie 15zł za bilet.
Pozdrawiam.