- Jeśli mówimy o przygotowywaniu steków, to polska wołowina jest wyjątkowo niewdzięczna. W Polsce tradycja dobrej wołowiny zanikła pod koniec XVI wieku. Najgorzej było w ostatnich dziesięcioleciach: na polskie stoły trafiała wołowina od krów, które nie nadawały się już do produkcji mleka. Z tego rodzaju mięsa można ewentualnie zrobić zrazy. Wyróżnia się na świecie kilka ras bydła, które hoduje się specjalnie na steki. Sztandarowym przykładem jest szkocka rasa Angus, będąca synonimem dobrej wołowiny.
Co to znaczy "dobra wołowina"?
- Na jakość wołowiny wpływa przede wszystkim marmurkowatość mięsa, czyli silny przyrost tłuszczu do tkanki mięśniowej. To od niej zależą najważniejsze walory mięsa: soczystość i smak. Warto pamiętać, że to właśnie tłuszcz jest głównym nośnikiem smaku.
Wiecie, co jest fajne? Film najprawdopodobniej skręcony w USA.
Zauważcie, że tam krówki mają wolny wybieg, mogą robić co im sie kurwa podoba, pełen luz.
U nas? Albo pchane w jakichś ubojniach, albo - w najlepszym razie - do łańcucha i 5metrów w każdą stronę.
Kiedyś pewien ziomek pisał takie świetne przyrównanie - w USA wołowina po ugotowaniu nadaje się w 100% do jedzenia i jest smaczna i soczysta niczym kształtna nastolatka dla napalonego biznesmena w starszym wieku.
W Polsce i innych krajach o podobnej mentalności rolniczej - mięcho owszem, nie ma tragedii, lecz bez doprawiania to zapomnij o jakichkolwiek ponadprzeciętnych walorach smakowych.
A zresztą, zapodam mądrym cytatem:
Brakuje nam w Polsce dobrej wołowiny?