pierdolisz tak bo sąsiada szwagra wujek kiedyś miał i tak Ci powiedział ? mam dokładnie ten sam model również podkręcony na 300 hp i fakt, ma 12 lat ale mam ją od 8 lat i powiem Ci tak, jak dbasz tak masz. Osobiście teraz sam bym nie chciał kupić od kogoś 12 letniego jakiegokolwiek samochodu, ale nie pisz, że 3.0 L diesel w quattro to porażka tylko dlatego że wolisz 2 letnią KIE z najebaną po sufit elektryką która po 5ciu latach pierdoli sie jak ozdoby choinkowe
zanim napiszesz taką głupotę to weź chociaż czegokolwiek dowiedz się o samochodach gdybym mieszkał w stolicy i dojeżdżał do pracy 20 km w zakorkowanym mieście to oczywsite jest to, że wybrałbym benzyne, ale gdy odpalasz auto i robisz nim trase 150 - 300 bądź więcej km to pierdole jakiegoś benzyniaka wole mocnego diesla który przy 200 km\h spali mi 9 - 10 L zresztą na chuj ja się w ogóle z wami wdaje w jakiekolwiek gadki jak połowa z Was ma auto od starego który odpala je na niedziele do kościoła i mówi że benzyna lepszaAuto osobowe ma jeździć na benzynie. Diesel w samochodzie to wstyd. A kupienie nowego Audi albo BWM w grzechotniku to żenada.
Nie podpowiem Ci w temacie tego silnika, nigdy nie miałem z nim styczności i żaden ze mnie specjalny fanatyk motoryzacji, ale mogę tylko przypuszczać, że 2.7 w biturbo potrafi pozamiatać
A ja się nadal zastanawiam nad 2.7 biturbo... fajna maszynkai jest gdzie graty wjebać Tylko te poduchy mnie trochę przerażają, bo tutaj na Islandii to kosmos z cenami.
______________
poker better than lifenatomiast gdybym miał lecieć 2L benzyną przez 1000km, to chyba bym pierdolca w uszach dostał.
zanim napiszesz taką głupotę to weź chociaż czegokolwiek dowiedz się o samochodach gdybym mieszkał w stolicy i dojeżdżał do pracy 20 km w zakorkowanym mieście to oczywsite jest to, że wybrałbym benzyne, ale gdy odpalasz auto i robisz nim trase 150 - 300 bądź więcej km to pierdole jakiegoś benzyniaka wole mocnego diesla który przy 200 km\h spali mi 9 - 10 L zresztą na chuj ja się w ogóle z wami wdaje w jakiekolwiek gadki jak połowa z Was ma auto od starego który odpala je na niedziele do kościoła i mówi że benzyna lepsza
WAT?
Ty jechałeś kiedyś samochodem na benizne? Zapraszam do mojego. Przy 160 na autostradzie w środku jest cisza i spokój. Benzyniakiem się płynie. Słucham sobie empetrójek z telefonu a na konsoli mogę postawić otwartą butelkę i nic się nie stanie.
W służbowym turbo grzechotniku Skoda Śmieciotavia 2 przy 160 wkładam stopery (w ogóle czemu w dieslach nie montują fabrycznie słuchawek i interkomu jak w helikopterach).
Jak wracam z podróży służbowej po kilku dniach takiej trasy 1200 km to jestem kurwa ledwo żywy. Wysiadam po takiej podróży i idąc do domu jeszcze się cały trzęsę od wibracji. Całe ciało wibruje od tego skurwionego silnika.
Szumi mi w uszach jeszcze do następnego dnia i czuję mrowienie w łokciach.
Dojeżdżam do pracy codziennie 100 km w obie strony. Autostradą. Samochód benzynowy bez turbo gazu. Miałem w poprzednich podtlenek propanu butanu i się wyleczyłem do końca życia. Spalanie wychodzi mi od 6,5 do 7,5 litra.
Nigdy w życiu nie kupię diesla. Diesel to jest największe gówno na świecie. To są wyroby samochodpodobne dla biedoty.
Dlaczego całe USA i cały zachód jeździ na benzynie? Bo wiedzą, że silnik benzynowy jest lepszy pod każdym względem. Wiecie jak idzie benzyna? Mam 1,6 113 KM i ten samochód odpycha się na każdym biegu. Służbowa Skoda o tej samej mocy w grzechotniku w ogóle nie jedzie. Ona ma przyśpieszenie w zakresie 1500-2200 obrotów. Benzyna przyśpiesza od 1500 do 6000 tak samo...
Diesel ma tylko jedną jedyną zaletę, która oczywiście w bieda Polsce jest najważniejsza - mniej pali. W Polsce zawsze wygrywa taniość. Ja preferuję jakość i komfort więc wybrałem benzynę. Te 20% większe koszty na kilometrze to jest po prostu cena za komfort, którą świadomie akceptuję. Mogę oszczędzić na czym innym ale nie będę oszczędzał jeżdżąc cuchnącym klekotem.
Poza tym jak ktoś potrafi liczyć to jak się porówna koszt za kilometr benzyny i diesla na przestrzeni lat to i tak wychodzi podobnie.
Polak kupuje statystycznie 8-9 letnie auto. Takie auta mają od 170000 przebiegu w górę. Auta po firmach mają taki przebieg po 2-3 latach użytkowania...
Przebieg a nie wiek auta określa stopień zużycia. Przy takim przebiegu samochód zaczyna się starzeć. W diselu przedewszystkiem na awarię narażone są pompo wtryski i turbosprężarka. Koszty naprawy tych elementów są astronomiczne.
Jak komuś spierdoli się turbina i wtryski to niech sobie policzy ile paliwa kupił by za cenę naprawy... okazuje się, że koszt eksploatacji za kilometr wyrównuje się wtedy z benzyną. Benzyna wychodzi drożej przy tankowaniu ale na przestrzeni lat wychodzi tak jak diesel z uwagą, że jest bardziej komfortowa i ma mniejsze ryzyko poważnych i trudnych do napraw awarii. Oczywiście mówimy o benzynie wolnossącej bez doładowania.
Diesel ma sens TYLKO dla firm i to takich które zajadą auto na śmierć przez okres gwarancji i leasingu. Jak auto jest na gwarancji to wszystko może się jebać bo firma za to nie płaci. Ich koszt za kilometr wynosi tyle co koszt tankowania plus leasing.
Dlatego w krajach cywilizowanych za Odrą kupuje się diesla jak się będzie jeździć nie mniej niż 40000 km rocznie. Po gwarancji auto sprzedają. Chociaż w przeważającej większości i tak wybierają benzynę.
Oczywiście można kupić starego diesla i liczyć na to, że będzie bezawaryjny ale czy taka loteria to jest racjonalna decyzja?
Z resztą do mnie nie przemówi żaden argument na korzyść diesla. Benzyna jest lepsza i mówię to jako człowiek, który jednym i drugim robi rocznie tysiące kilometrów.
______________
poker better than life