ivra napisał/a: cena biletu dobowego w Londynie to koszt 54 funtów
Mylisz London Pass z Travelcard, która kosztuje 16.40 £ na wszystkie strefy.
Mieszkam w Norwegii i oczywiscie ceny biletów tutaj są dużo droższe np. dojezdżając do pracy jeśli nie mam miesięcznego musze zapłacić 32 korony ok. 16 zł z taką małą różnicą, że za moją godzine pracy kupie 4 takie bilety, a w Polsce za godzine pracy ile biletów kupisz ?
Tak jak napisał CanesPL ceny się różnią, ale widzę że żyjesz w innej rzeczywistości, jak ktoś za godzine pracy w Polsce może sobie pozwolić na 4 bilety, a na "zachodzie" gdzie jest euro kupisz sobie takich biletów co najmniej 8. To mała różnica jest, mówię tu o normalnych jednorazowych biletach, nie wspominając już o miesięcznych, poza tym, komfort jazdy się o wiele zmienia, polskie "nowe" tramwaje i autobusy są skupywane z niemieckich złomowisk, sprzęt który ją wyszedł z użytku.
Kanary są złe, MPK złe bo zatrudnia kanary, kontrola biletów zła bo trzeba płacić, a nowym autobusem, w którym jest cicho, ciepło, można usiąść bez obawy, że siedzenie odpadnie to każdy chciałby jeździć.
Gdybyśmy wszyscy zachowywali się jak w przyzwoitym zachodnioeuropejskim kraju i kupowali normalnie bilety to nie trzeba by było zatrudniać takiego bydła co siłą musi zmusić pasażera na gapę do opuszczenia pojazdu.
Żeby nie było nie mam zamiaru bronić tych chamów co bili tego chłopaczka, tylko mówię, że gdyby on normalnie kupił bilet to nic takiego by się nie stało, więc wina także trochę po jego stronie leży.
Chyba nigdy nie widziałem cen komunikacji miejskiej w "normalnych" krajach. W każdym zachodnim kraju bilety są dużo droższe niż u nas, my w tej chwili dochodzimy do średniej zachodnioeuropejskiej, a że nie można tego zrobić "na raz" bo jednorazowe zwiększenie cen biletów czterokrotnie nie mogłoby przejść, to po to są robione podwyżki co rok, dwa. I będą nadal robione, bo nasza komunikacja miejska wciąż jest dużo tańsza niż w Niemczech Anglii, czy Skandynawii.
Żeby nie być gołosłownym mogę Ci powiedzieć, że cena biletu dobowego w Londynie to koszt 54 funtów, a Warszawie to 15 złotych, więc nawet nie przeliczając różnica jest kolosalna. Świadczy to o tym, że nawet pomimo tego, że zarabiamy dużo mniej niż Brytyjczycy to cena biletów i tak są u nas niewielkie w porównaniu do ich cen.
Kanary są złe, MPK złe bo zatrudnia kanary, kontrola biletów zła bo trzeba płacić, a nowym autobusem, w którym jest cicho, ciepło, można usiąść bez obawy, że siedzenie odpadnie to każdy chciałby jeździć.
Gdybyśmy wszyscy zachowywali się jak w przyzwoitym zachodnioeuropejskim kraju i kupowali normalnie bilety to nie trzeba by było zatrudniać takiego bydła co siłą musi zmusić pasażera na gapę do opuszczenia pojazdu.
Żeby nie było nie mam zamiaru bronić tych chamów co bili tego chłopaczka, tylko mówię, że gdyby on normalnie kupił bilet to nic takiego by się nie stało, więc wina także trochę po jego stronie leży.