No to właśnie sobie bambo "zaklepał" solidny wpierdol. Jego uderzenie nie wzruszyło Kliczki, a pewnie myślał, że wkurwi go i będzie popełniał błędy na ringu. A tu taki chuj - Kliczko zachował pełne opanowanie (choć przez ułamek sekundy chyba się zastanowił, czy nie wykurwić mu kotyliona). Chłodno skalkulował, że większą przyjemnością będzie zmielić murzynka podczas walki.