Jeżdżę czasami w Poznaniu na Uber/Bolt... W nocy naćpani nachlani (Weekend), czasami jest ciężko chuj, agresja wyładowywana na kierowcy. Bywało tak że ze stresu aż mnie nery uciskały
Ale twardo ryj wkurwiony i starałem się być stanowczy, jakoś ze stresu nigdy nie byłem pizdą
. Tylko raz jak typa wiozłem z Poznania do Wrocławia miałem stracha (ale nie pizda) na maxa, koleś w połowie drogi powiedział że da mi 200 zł i będzie dobrze
Trochę przepychanek słownych i zapłacił ile trzeba. Ostatnie 15 km jechałem drapiąc się po szyji w razie jak by mnie zaatakował to jakieś szanse bym większe miał. A ten na filmiku przesadził, powinien zamknąć szybę i odjechać.