Kontakt z dzikimi zwierzętami obarczony jest pewnym ryzykiem. Wszystko można, o ile jest się gotowym na konsekwencje oraz wie na co uważać.
Karmiłem kiedyś z ręki dzikiego lisa. Każdy rozsądny puknie się w czoło, przecież dzikie zwierze nie podejdzie, na pewno wścieklizna.
Dlatego karmiłem skurwiela przez siatkę w ogrodzeniu, uważając żeby w razie gdyby mu odjebało zdążyć cofnąć palce
ale chujek był raczej młody i głupi, a do tego przyzwyczajony do działkowiczów i ich śmietników.