Będą co kilka dni nowe odcinki póki co dwa (polecam zwłaszcza ten drugi z babą na pasach i z dwójką kamikadze):
Byłem kiedyś kierowcą karetki ponad 2 lata w Lublinie, jest to dużo większe miasto niż pokazane to w tej wstawce. Nie jest to taka zajebista robota jakby się mogło wydawać. Cały czas trzeba być skupionym na milion procent, bo nie każdy słyszy karetkę lub ją widzi wychodząc z łuku bądź dojeżdżając do skrzyżowania. Kiedyś w korku na ul. Lubartowskiej w stronę ul. Spółdzielczości Pracy pajac w VW Golfie nie chciał nas przepuścić. Nie było jak przejechać, musiałem wyjść z auta i go zjebać. Mimo to nadal nie chciał się ruszyć ponieważ był przekonany, że chcemy wyjechać z korka. Omal gościa nie najebałem, ale wrzaski wystarczyły aby wyjechać. Niestety zbyt długo tam staliśmy i nie zdążyliśmy uratować osoby do której jechaliśmy. Chłopak miał 23 lata. Później próbowałem szukać tego skurwysyna z korka, ale się nie udało. Po tym porzuciłem tę pracę.
Coś mi nie gra w Twojej historii. Piszesz, że pracowałeś 2 lata. Według profilu masz teraz 20 lat. Załóżmy że w tym roku zrezygnowałeś, więc musiałeś podjąć pracę jak miałeś 18 lat. Jakoś ciężko mi uwierzyć że zatrudniono kogoś kto nie miał żadnego doświadczenia za kółkiem. Bo prawnie prawo jazdy mogłeś zrobić w tym samym roku w którym rzekomo podjąłeś tą pracę plus na kierowcę karetki zdaje się dodatkowy egzamin. Czyli musiałeś w jednym roku i zdać prawo i test na kierowce i jeszcze znaleźć taką pracą. Mało prawdopodobne. Ja na miejscu pracodawcy nigdy bym nie zatrudnił na kierowcę kogoś kto dopiero zrobił prawo jazdy.