Przyznam szczerze, ze sie troche usmiechnalem czytajac te teorie. To nie sa niemieccy biskupi, to sa czlonkowie tzw. orszaku (straszne slowo - zapachnialo dworem) papieskiego, ktorzy przyjechali z Benedyktem XVI. Papiez pokazuje reka na tych, ktorych przedstawia prezydentowi - to nie jest gest na powitanie - choc oni sami byli nieco zdezorientowani, np. kard. Koch i kard. Kasper, ktorzy reke podali. Pozostali kard. Bertone, kard. Cordes, kard. Brandmüller i inni reki nie podali, bo pewnie nie ma takiego zwyczaju - skoro przyjechali z papiezem a papiez ich przedstawia prezydentowi. Reszty bpow nie znam. Akurat rozpoznani przeze mnie miejscowi niemieccy biskupi - abp Zollitsch i abp Woelki - reke podali (i pewnie tylko oni tam byli - przewodniczacy konferencji episkopatu i metropolita Berlina czyli gospodarz). Ceremoniarze tez nie "przywitali" sie z papiezem, nuncjusz apostolski w Niemczech abp Périsset tez nie (nie chce po raz dwudziesty pisac o podaniu reki) a kto jak kto, ale on jako dyplomata na pewno wie, co kiedy trzeba zrobic.
Nie robmy afery i nie dostosowujmy wszystkiego do naszych wyobrazen o zlych i niedobrych niemieckich biskupach, bo oni akurat nic zlego nie zrobili, bo ich tam po prostu nie ma poza dwoma wyjatkami ;D.