Żeby od nowa nie pojawiła się jałowa dyskusja jak w temacie z pułkownikiem.
Chwilę po oddanym strzale weszli dziennikarze, część z nich przeszła za kamerami i doszli do poszkodowanego, ktoś już dzwonił na pogotowie. Następnie kamerzyści dorwali się za sprzęt i jak sępy nagrywali (jak by się mogło wydawać na tamtą chwilę) konającego pułkownika. Osoba reanimująca (pozycja boczna ustalona) zajmuje się płk i prosi o pomoc innych, jednak większość jest zajęta dzwonieniem do redakcji co było widać na wielu urywkach filmów bądź nagrywaniu, tfu!
Szacunek dla pana Łukasza Cieśli, który podjął się udzielenia pierwszej pomocy.
Dodatkowo umieszczam materiał, który przez dosłownie chwilę wisiał w sieci ale go zdjęli.
"ej, weźcie go nie kręćcie" - zero reakcji, jeszcze na końcu dojazd na twarz...
Mam wrażenie, że największe pajace zostały wysłane na tę konferencję, które przez ten przypadek chciały zapunktować u przełożonych gorącym materiałem, sory gregory, dla mnie to zwykłe ścierwa.
Pozdrawiam