Lamblie (nie lamie, czy lambile, jak często nazywają je "znawcy tematu") to rzeczywiście pasożyty chorobotwórcze. U człowieka wywołują giardiozę, która objawia się nudnościami, wodnistymi biegunkami, spadkiem apetytu, a czasem również niewielką gorączką. W niektórych przypadkach choroba może przebiegać bezobjawowo. Aby zdiagnozować giardiozę, należy wykonać badania kału pod kątem obecności cyst. Jeżeli technik laboratoryjny potwierdzi zakażenie, trzeba rozpocząć leczenie, które polega na doustnym przyjmowaniu leków przez 7-14 dni.
To wszystko brzmi groźnie, ale co ma wspólnego z bananami? W zasadzie nic. Lambliami zazwyczaj zakażamy się od innych osób lub od zwierząt domowych. To jedna z chorób "brudnych rąk". Cysty lamblii zawarte są w kale, więc zakazić można się poprzez brak odpowiedniej higieny – np. jedzenie nieumytymi rękami po zabawie z domowym zwierzęciem lub spożywanie nieumytych warzyw, które mogły zostać zanieczyszczone na uprawie odchodami dzikich zwierząt. Aby owoc był zakażony, musi mieć bezpośredni kontakt z fekaliami. Należy zatem postawić pytanie: jak cysty miały by się przedostać do wnętrza banana? Jest to fizycznie niemożliwe. O wiele większe prawdopodobieństwo zarażenia lambliami występuje przy jedzeniu nieumytych truskawek.