bartexpl1 napisał/a:
Wiele postulatów Korwina jest nielogicznych... Np. skrajny liberalizm gospodarczy. On mówi, że to wolność. Chce jeszcze znieść obowiązek szkolny. No dobra daje to wolność, ale na 1 pokolenie. Potem potomkowie tych, którzy dziś są waszymi "idiotami" pracujący u kogoś nie mają kasy na edukację dzieci, więc nie posyłają ich do szkół, przez co dzieciaki w przyszłości nie mają szans na lepsze życie... Tak wygląda ta wasza wolność? Życie wszystkich pokoleń jednej rodziny w rynsztoku, nie bo tak chcą, tylko bo muszą, ponieważ ich pradziad zdecydował nie uczyć się w szkole? To jest niesprawiedliwość. Nie dla obowiązku szkolnego. Tak dla Prawa do nauki. Nie dla skrajnego Liberalizmu. Tak dla pomocy przy tworzeniu miejsc pracy. Nie dla prywatnych szkół. Równe szanse. Potem jak się komu uda. Tak powinno być!
Skrajny liberalizm gospodarczy miał miejsce w Stanach Zjednoczonych XIX i XX wieku, kraj wtedy rozwijał się w nieprawdopodobnym tempie, poziom życia rósł, coraz więcej ludzi zdobywało wykształcenie, coraz więcej było tam osiągnięć technicznych, więc o czym ty w ogóle mówisz?
Obowiązek szkolny to kretynizm. Po co przygłup, który ma siebie wartych rodziców, ma demoralizować zdrowe dzieci? Poza tym, za zniesieniem obowiązku szkolnego i prywatyzacją szkół szła by również radykalna obniżka podatków. Obecnie ja, który nie mam dzieci, płacę podatki między innymi na szkolnictwo. Piękne dzięki, za studia to ja sobie płacę sam, dlaczego mam komuś jeszcze fundować edukację? A tak to płaciłoby się tylko wtedy, kiedy ta edukacja jest wymagana. Pieniądze zaoszczędzone na niepłaceniu podatków na ten cel nie dość, że by starczyły na czesne, to jeszcze na inne fajne rzeczy. A problem biednych rodzin zawsze rozwiązuje system stypendialny, świetnie rozwinięty zwłaszcza w katolickich szkołach, które cechuje dosyć wysoki poziom.
Tworzenie miejsc pracy nie może się odbywać na zlecenie państwa. Państwo nie ma w tym pomagać, ma przy tym nie przeszkadzać.
Na koniec - "Społeczeństwo, które przedkłada równość nad wolność, nie ma ani jednego, ani drugiego. Społeczeństwo, które przedkłada wolność nad równość, będzie się szczyciło i jednym, i drugim." - To słowa jednego z najwybitniejszych umysłów XX wieku, Miltona Friedmana i myślę, że historia dobitnie pokazuje, że to on ma rację, nie ty.