stacu5
Masz rację, na pewno da się znaleźć firmę dla której czas pracy to świętość, ale...No właśnie jak czas pracy to świętość to zarobisz tyle co na kasie w supermarkecie a nie ma cię 5 dni albo 3-4 tygodnie w domu.
Co do mojej sprawy, na szczęście mam jeszcze dwa małe biznesy które teraz się trochę ożywiły i nie muszę wracać do pracy. Prawko w moim przypadku miało być zabezpieczeniem na trudne czasy, nigdy nie wiadomo, co będzie w firmie za rok, czy dwa. Jak w firmie będę znowu dupa to pójdę do pracy.
takie tam pierdzielenie o szopenie :} mam ojca ktory juz dobre 16 lat jeździ, przewaznie wraca w piątek a rusza w poniedziałek, głownie PL>Niemcy>Holandia>PL, 4 tys to wyciaga minimum, czasem kapke wiecej wiec jak widać da się, czas pracy oczywiście przestrzegany itp... zależy jak sie trafi wiec nie widzę sensu wsadzać do jednego wora. oczywiście praca ta wymaga specyficznego trybu życia więc nie jest dla wszystkich, do niedawna sam myslalem zeby C+E nie robic, ale stwierdziłem że pierdole to póki co