Nie trzeba wiele by nasze milusińskie stały sie krwiozerczymi bestiami. Tylko dzieki strazy miejskiej i innym służbom porzadkowym nie walczymy codziennie ze sforami zdziczałych psów.
wprost.pl/swiat/10077483/Turystka-zagryziona-przez-bezpanskie-psy-w-Gr...
Przykład z w miare cywilizoweanego kraju, gdy tymczasem przykłady z Rosji ida w setki, jak nie tysiące. Dlatego każdy wolnobiegajacy pies bez kagańca na terenie publicznym powinien byc odławiany i usypiany.
W Polsce "nie było lepiej" jak to mówia forumowe przychlasty i za komuny i na poczatku lat 90-tych sfory bezdomnych psów były normalne. Zwalczano je domowymi sposobami czyli trutką, szkłem i kołkiem. Zbawieniem byli mysliwi redukujacy liczbę bezpańskich psów na wiosne.