dumad
kiedyś w starych autach można było otworzyć zamek przy użyciu piłeczki do tenisa. ucinało się czubek żeby była dziurka szerokości zamka i przy uderzeniu w piłkę wdmuchiwane powietrze do środka podnosiło nam ten dzyndzel zamka wewnętrznego, który znajdował się przy szybie obok słupka.
Fachowcem nie jestem to nie wiem jak się nazywa prawidłowo