Zewłok666 napisał/a:
Niesamowita walka. Jeden sam sam się wypierniczył, a drugi zdzielił w pysk leżącego. Niedaleko mnie pod Żabką o 22.00 też widuję takie akcje.
Jakbyś to chociaz obejrzał, to byś zauważył, że Akiyama wyprowadził bardzo celną kontrę w momencie "szarży" tego drugiego i trafił go centralnie w szczęką co po prostu typa odłączyło, dlatego padł jak rażony piorunem. To jest właśnie książkowy przykład doświadczenia nad chwilowym podpaleniem się na wygraną, podobnie potoczyła się walka o pas mistrzowski UFC w wadze ciężkiej Miocić vs Werdum. A zajebał w pysk leżacemu bo walka toczy się dopóki sędzia jej nie przerwie, do tego momentu trzeba walić w pysk bo na tym to polega