Według źródła junta wojskowa morduje więźniów.
Ale i tak znajdą się osoby, które powiedzą, że w Polsce jest chujowo, mieszkamy w kurwidołku itp itd
A mi jest tutaj zajebiście i pomimo że znam w miarę języki obce i nic mnie w tym kraju nie trzyma to jestem tutaj bo jest mi dobrze.
Oczywiście że może być lepiej, może być też gorzej.
A to Twoim zdaniem na zachodzie jest lepiej?
A co jest lepsze na zachodzie DZISIAJ?
Życia nie mierz miarą pieniędzy. Zarabiasz mało to się czegoś naucz i rób to odpłatnie. Zarobisz lepsze pieniądze.
PS. Ludzie teraz mają wielki problem ze zrozumieniem że ich na coś NIE STAĆ.
Leasingi, kredyty i tak w kółko. Ludzie muszą się nauczyć żyć swoją miarą. Ja nie mam auta na kredyt, nie mam mieszkania na kredyt nie mam żadnych kredytów na nic. Kupiłem sobie tylko to na co mnie było stać a mieszkanie wynajmuję.
I moim znajomym zarabiającym po 5 - 7 tysięcy złotych ledwie starcza żeby coś odłożyć, bo rata za dom, rata za samochód, rata za wakacje z zeszłego roku, rata za płyte indukcyjną i meble do kuchni na 25 tysięcy... Kurwa jacy ludzie są zjebani w tych czasach
Ja zarabiam 4,5 - 5 z czego wydaje 2,5 tysiąca na wynajem, rachunki i jedzenie. 2 tysiące odkładam co miesiąc. Kolega pracujący w Niemczech nie daje rady tyle odłożyć.
Powinni zrobić w szkole jeszcze mniej matematyki.
y bo to tatuś czy dalsza rodzina pomogła się ustawić … doucz się powiadasz hahah zejdź na ziemię i nie mierz wszystkich swoją miarą …
A gdzie wracasz na te 3 tygodnie? Masz swój dom który stoi pusty jak Ciebie nie ma, czy wracasz do rodziców na ten czas kiedy masz wolne?
Czy może zostawiasz rodzinę (żone, dzieci) tylko po to by chuj wie po co mieć tu dom a tam pracować? Totalny brak logiki.
Mi nikt nie pomógł się ustawić. Mieszkanie wynajmuje, samochód kupiłem taki na jaki mnie stać. W gaciach już mam dziurę bo mi szkoda kasy na nowe a skarpety dzielę na świąteczne/codzień/dotarcie xD
Nie jeżdżę na wakacje za 5 - 10 tysięcy, nie chodzę do knajp bo sam dobrze gotuję...
Ja, Przyjacielu, stoję bardzo twardo na ziemi. Potrafię rozgraniczyć na co mnie stać a na co nie i nie pożyczam na to pieniędzy
Jestem głową rodziny która utrzymuje sam żona zajmuje się dzieckiem i tak zostawiam ich na 2 tygodnie kosztem godnego życia a nie jakiś śmiesznych ochłapów rozumie że każdy ma inne oczekiwania od życia i każdemu co innego daje szczzescie …ale mnie stać na skarpetki kino i restauracja z moją drugą połówką … nie wydaje więcej niż zarobię nie kupuję super auta do lansu .Od życia oczekuje spoooju i szczęścia oraz zdrowia mych bliskich w Polsce prowadziłem własną działalność przez 5 lat i nie miałem spokojnej głowy nawet przez miesiąc czułem się wykorzystywany w każdym zakładzie pracy więc szanujmy się … ale spoko skoro do Ciebie Polska to druga Irlandia baw się dobrze i bądź zdrowa
A apropo skarpetek jest takie powiedzenie jedni lubią zapach pomarańcz natomiast inni jak im nogi śmierdzą więc kwestia gustu :)co do kolegi z Niemiec to pewno musi być mocno wykwalifikowanym pracownikiem że tak dobrze sobie tam radzi pewno główny zmywający
No widzisz. A ja bym w życiu żony i dziecka nie zostawił na dwa tygodnie kosztem "godnego życia . Ja również byłem tego zdania i próbowałem z całych sił pracować na miejscu przez lata męcząc się z naszym systemem widocznie nie wiesz ile kosztuje utrzymanie rodziny w Polsce wiąże się to z nadgodzinami lub dwójką rodziców zmuszona jest do pracy a dziecko chowa się w przedszkolu i u niańki czy dziadków przerobiłem to na własnej skórze nie jest przyjemnie kiedy wracasz do domu styrany tak że nawet nie masz siły pobawić się z dzieciakiem … ja również jestem zwykłym fizycznym szarakiem ale pracuje w swoim fachu już dość długo i w Polsce moja praca jest strasznie niedoceniona patrząc na układ w jakim jestem więcej czasu spędzam z rodziną niż jak byłem na miejscu wiem jest to paradox ale niestety tak to wygląda a tak to co 2 tygodnie mam 3 tygodnie dla moich najbliższych .Zycze Ci abyś doszedł do swoich celów krok po kroku jak masz w planach ale jestem też po 30 i wiem że życie potrafi rozjebac plany w maras , nie napisałem że śmierdzisz czy nie dbasz o higienę chodziło o coś innego