Wysłany:
2012-09-14, 22:53
, ID:
1408907
5
Zgłoś
Tu nie chodzi o to, zeby nie pic przy dzieciach, ale zeby zywczajnie sie nie zalewac w trupa. Weseli, podchmieleni rodzice to nie to samo co nachlani, belkoczacy i zataczajacy sie od ktorych smierdzi alkoholem na kilometr opiekunowie. Tacy ledwo trafiaja do lozka (albo kibla...), a co dopiero mowic o zajeciu sie dziecmi.