Wysłany:
2021-01-11, 21:23
, ID:
5884544
2
Zgłoś
Jakkolwiek patrząc jest to poważny temat, jednak omówiony po łebkach i od dupy strony przez co został znowu sprowadzony do poziomu foliarskiej teorii... To nie jest tak, że wierzę w to, czy nie, po prostu uważam, że jeśli jakieś tezy mają jakiś cień szansy na potwierdzenie, to należy to gruntownie sprawdzać... Autor rozwodzi się o istnieniu domniemanych mitycznych stworów, tylko problem polega na tym, że "pradawne przekazy" nie są wiarygodnym źródłem, bo najprościej rzecz ujmując, jeśli ktoś nigdy nie widział np. słonia, ani nawet o nim nie słyszał, to jeśli go pierwszy raz spotka, to pod wpływem wrażeń jakie mogły się z tym wiązać może wyjść z tego opis zupełnie innej istoty... "Starożytne przekazy" można traktować co najwyżej jako wskazówkę, a nie dowód, a skupił bym się na tym, co faktycznie istnieje, ot np. taki Dziobak - jest to ssak, ale "rodzi" się z jaja w dodatku jest jadowity i ogólnie wygląda jakby bóbr wyruchał kaczkę, więc według ludzkiej wiedzy o ewolucji i krzyżowaniu się gatunków coś takiego nie powinno istnieć... Tylko znowu zakładając, że to zwierzę ktoś "skonstruował", to nasuwa się pytanie - po co?
"A pierdolnę se takie dziwactwo, niech się głowią" - przecież nie ma to sensu, zwłaszcza, że domniemany twórca niby dąży do tego, żeby nie zostawiać śladów swojej ingerencji...